piątek, 18 stycznia 2013

Fisher Price - karuzela Safari

Ostatnio bardzo modne stały się lampiony szczęścia (latające lampiony), które wypuszcza się w niebo przy różnych wyjątkowych okazjach. Gdy szukając dla dziecka karuzeli zobaczyłam model Safari, od razu nasunęło mi się właśnie takie skojarzenie:) I rzeczywiście, zwierzątka cudnie świecą tworząc magiczną atmosferę w pokoju dziecięcym. Można się choć przez chwilę poczuć jak w bajce... ;) - tak pewnego razu stwierdziliśmy z mężem :)  



Przechodząc jednak do konkretów - karuzela sama w sobie ciekawa. Duży plus jak dla mnie za oryginalność - większość tego typu produktów ma zawieszone pluszaki. Zwierzaki świecą i przygasają, delikatnie unoszą się i opadają... bardzo sennie... i tak chyba powinno być ;) Wgrane melodie są jakie są - mnie nie urzekły, moja córka uwielbia "Panie Janie" (szczególnie kiedy mama śpiewa ;) Można ustawić za to 2 poziomy głośności lub bez dźwięku. Duży czerwony przycisk pozwala dziecku samodzielnie włączyć ostatnio używaną konfigurację. Opcji jest sporo - zarówno wizualnych jak i dźwiękowych - można ustawiać na kilka sposobów. Jest też projektor, który wyświetla na suficie rozgwieżdżone niebo. Niestety chyba zaprojektowany jednokierunkowo, gdyż część gwiazd świeci poza polem widzenia dziecka (zależy jak ułożymy dziecko w łóżeczku). Pilot jest przydatny, ale tylko w przypadku gdy maluszek śpi z nami w jednym pomieszczeniu.     

Konstrukcja karuzeli bardzo trwała - moja córka już ładnych kilka miesięcy ciągnie małpkę za ogon, który nadal solidnie się trzyma ;) Dużym minusem jest fakt, iż latarenki wręcz pożerają baterie !! Cena według mnie wysoka, jednak zważywszy na codzienne użytkowanie i ciągłe zadowolenie dziecka nie żałuję wydanych pieniędzy. 

4 komentarze:

  1. Fisher Price przoduje, moim zdaniem, jeżeli chodzi o zabawki dla niemowlaków :)) ja też miałam karuzelkę Fishera, ale z takimi zwierzątkami, które opuszczały się na dół w stronę dziecka :)) Mój Krzyś uwielbiał, jak żyrafka zniżała się w jego kierunku :))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda ich oferta jest bardzo szeroka - zabawki i inne przydatne akcesoria. Moja córka także uwielbia swoją karuzelę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uważajcie na te lampiony, my z mężem też chcieliśmy puścić, nawet prawie się udało, aż do momentu, gdy z wysokości 5 m zaczął na nas kapać stopiony plastik... made in china... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę..? :( no to sobie zrobiliście nie lada frajdę... czyli wypuścić, uciekać do domu i przez okno patrzeć jak lecą:/

    OdpowiedzUsuń