środa, 31 lipca 2013

Zakręcania ciąg dalszy i pierwsze podejście do puzzli

Nakrętki są u nas wciąż na topie, dlatego zrobiliśmy córce specjalną zabawkę do nauki zakręcania. Pomysł zaczerpnięty od Mummy and the Tot :) Do wykonania wystarczy drewniana deska i kilka pustych butelek z tworzywa sztucznego - czyli konstrukcja bardzo prosta, a korzyści dużo. "Szyjki" butelek stabilnie trzymając się podstawy, ułatwiają dziecku naukę trudnej sztuki zakręcania. Ja zrobiłam wersję z różnymi rodzajami nakrętek, można jednak wybrać jednakowe - jak kto woli. Malinka lubi eksperymentować i sprawdza każdą opcje dopasowania. Okazuje się, iż czasem nakrętka pasuje, ale nie da się zakręcić, innym razem natomiast nakrętka wpada do "butelki" i można ją zamknąć w środku przy pomocy tej właściwej:) Także zabawa całkiem niezła:)
  

Z naszych nowości - malutkimi kroczkami uczymy się składać dwuelementowe puzzle. Na pierwszy ogień przygotowałam układankę z bohaterami bajki Kubuś Puchatek. Wydrukowałam postaci, nakleiłam na drewniane podkładki i działamy:)  



Malinka szybko zaprzyjaźniła się ze zwierzątkami ze Stumilowego Lasu i chętnie wyszukuje np. głowy Tygrysa, czy nogi Sowy:) Z podkładek można też zbudować całkiem pokaźną wieżę:) 


Dodatkowo w ostatnim czasie bardzo często ćwiczymy pojęcie jednakowych przedmiotów. Ale o tym już w kolejnym poście... 

2 komentarze:

  1. My bardzo lubimy puzzle, ale Kruszyna bardziej woli je rozrzucać niż układać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe a to też swoją drogą u nas się dzieje, ale zdarzają się dni kiedy chce układać:)

    OdpowiedzUsuń