środa, 20 marca 2013

Coś dla oka i ucha:)

Do wykonania bardzo prostych w budowie lecz ciekawych w użytku zabawek potrzeba naprawdę niewiele. Wystarczy mieć puste pojemniczki np. po jogurtach do picia, napojach, małe szklane słoiczki czy też opakowania po kosmetykach. Ważne jedynie aby maluch mógł swobodnie trzymać je w dłoniach - czyli powinny być w miarę niewielkich rozmiarów i lekkie. To co wrzucimy do środka zależy już tylko od naszej inwencji:) Im większa różnorodność tym zabawa będzie dla dziecka bardziej ciekawa.  



U nas każda z nieprzezroczystych buteleczek zawiera inny dźwięk, od cichutkiego przesypywania do dość głośnego metalicznego dudnienia;) Można umieścić w takich grzechotkach to co ma się pod ręka - groch, ziarna fasoli czy pieprzu, kukurydzę, mak, cukier, monety, kilka zapałek albo wykałaczek, małe przedmioty z tworzywa sztucznego. Każda z tych rzeczy podczas potrząsania będzie wydawała odmienny dźwięk dostarczając bodźców słuchowych małemu odkrywcy.  


W szklanych słoiczkach mamy wodę zabarwioną barwnikami spożywczymi. Na razie nie daję córce słoiczków do zabawy, stoją sobie na szafce i często podchodzimy poprzyglądać się pięknym barwom. 


Buteleczki świetnie służyły nam kilka miesięcy temu do trenowania obrotów główki w leżeniu na plecach. Myślę, że dobrą zabawą dla większych maluchów może być lokalizowanie dźwięku z większych odległości. Można budować z nich wieżę, bawić się w rozpoznawanie źródła dźwięku, a nawet grać w kręgle - a dlaczego nie;) Zastosowań mnóstwo wystarczy trochę wyobraźni.  


Pojemniczki zawierające małe elementy muszą być oczywiście dobrze zabezpieczone przed otwarciem. Najlepiej gdy zabawa najmłodszych dzieci odbywa się pod nadzorem dorosłego. 


Ostatnia propozycja miała mieć charakter "szpiegowski" - spośród ziaren miały się wyłaniać przedmioty do wyszukiwania. Jednak duża ilość ziaren byłaby w tym momencie dla nas zbyt ciężka, także mamy szpiegowanie w wersji easy;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz