czwartek, 14 marca 2013

Nasze pudło pełne skarbów

Na tę zabawę natknęłam się gdzieś w sieci już dawno.. i nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła ją wprowadzić u nas. Polega ona na umieszczeniu w pudełku/koszyku/pojemniku czy czymkolwiek innym przedmiotów, które nasze dziecko ma podczas zabawy badać, odkrywać i poznawać. Początkowo miałam malutki pojemnik - taki, który maluszek łatwo mógł sam chwycić, a nawet przewrócić i wysypać wszystko ze środka. Z czasem kiedy urósł mały odkrywca zmianie uległo również pudło:)  



Zabawę zaczęłyśmy około 4 miesiąca kiedy Malinka leżąc na brzuszku swobodnie mogła sięgać rączkami po zabawki. Najpierw wrzucałam jej kilka grzechotek czy innych małych bezpiecznych i lekkich zabawek - dla takich maluszków przecież tak naprawdę wszystko jest nowe i ciekawe. Jednak dążyłyśmy do tego aby w pudle znaleźć można było coraz ciekawsze skarby:) Przedmioty codziennego użytku, akcesoria kuchenne, kawałki tkanin, elementy odzieży - skarbami może się okazać bardzo dużo rzeczy, które każdy posiada w swoim domu. Dla dorosłych banalne czy zwyczajne, ale dla dziecka to prawdziwe zdobycze:)    


To niezwykłe z jakim zainteresowaniem i zaangażowaniem maluch zagląda do pudełka i wyjmuje kolejne skarby:) Uwielbiam obserwować córkę przy tej zabawie! Rzecz również w tym żeby być w pobliżu i widzieć co dziecko robi, ale raczej nie ingerować, nie pokazywać do czego przedmioty służą - niech odkrywa samo.  


Na zdjęciach kilka tylko przykładów naszych zawartości pudła. Przedmioty można segregować kategoriami np. drewniane, o wspólnej tematyce, wydające dźwięki, szorstkie, o kulistym kształcie itd. Ja zwykle robię mix:) Ważne, że przy zabawie dziecko ma szanse poznać różne faktury, ćwiczyć małą motorykę i rozwijać swoje zmysły. 


Im dziecko starsze tym pole do popisu większe. Mnie ogranicza niestety fakt, że córka wszystko wkłada do buzi (a nie każda rzecz się do tego nadaje), więc niektóre ciekawostki odkładam na później. 


Bardzo fajne w tej zabawie jest też to, że dziecko ma okazję samodzielnie wybrać co je interesuje - na niektóre rzeczy zwraca większą uwagę, bawi się dłuższy czas, podczas gdy inne szybko odkłada albo w ogóle się nimi nie zajmuje. 

U nas zabawa się sprawdza cały czas świetnie także polecamy ! :)

6 komentarzy:

  1. My co prawda nie mamy pudełka, ale mamy garnuszek, do którego można wrzucać klocki. Często wkładam do niego inne rzeczy i zabawki. Uwielbiam ten badawczy wzrok Małej jak zagląda do środka i wybiera sobie co jej się podoba.
    Zabawa naprawdę super :)
    Może też pomyślę nad większym pudełkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mówisz:) Można patrzeć i patrzeć:)

      Usuń
  2. Ale fajne te instrumenty drewniane! No i pomysł pudełka też świetny :)
    Coś na kaształt pudełka sensorycznego ale wielowątkowego ;)

    A po czym takie fajne małe buteleczki? na 3 zdjęciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Instrumenty są u nas bardzo lubiane:) W sumie racja.. właściwie jak pudełko sensoryczne, ale ja znalazłam tę zabawę jako "treasure box" gdzieś na zagranicznych stronach.
      Co do buteleczek... szukałam czegoś w tym stylu dobre kilka miesięcy.. a kiedy już praktycznie nie potrzebowałam bo użyłam innych (nie tak fajnych) to oczywiście trafiłam na nie w sklepie przypadkiem;) Są po sokach firmy Tymbark:)

      Usuń
  3. Witaj, trafiłam tu dzięki Gosi z Tominowa i dodałam link do Twojego wpisu u siebie na blogu
    http://skaczacwkaluzach.blogspot.com/2013/08/koszyk-ze-skarbami-treasure-basket.html
    Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
    pozdrawiam serdecznie ;-)

    magda(c)

    OdpowiedzUsuń