Małymi kroczkami, ale z uporem, sowy opanowują nasz dom;) Przybywa ich pod różnymi postaciami:)
Niedawno postanowiłam odświeżyć nieco lampę w pokoju córki. Motylki wszystkim się już opatrzyły i czas najwyższy był na zmianę. Takim sposobem pięć papierowych sów - dwie duże i trzy małe, zamieszkały pod naszym dachem:) Brokatowy papier sprawia, że w długie wieczory przy świetle lampy, jest jakoś tak weselej i przytulniej:)
Staś właśnie obejrzał Wasze sowy. Zareagował bardzo entuzjastycznie: "Maaaamaaaaaaaa, zobacz, zobacz, zobacz soooooowaaaa" - wołał. Tak, zgadzam się ze Staśkiem sówki są super :)
OdpowiedzUsuńHehe:) Dzięki - cieszę się, że przypadły do gustu:)
Usuń